Święta, święta i po. Po weekendzie media napiszą, że w Nowy Rok „Home Alone 2: Lost in New York” obejrzało na Polsacie 3,5 miliona widzów (a kto czyta ten tekst dzisiaj – już wie, pzdr), czyli o milion mniej niż pierwszą część z Wigilii. Tak jak wspomniałem na Facebooku (KLIK!) podsyłam zapowiedziane wyniki oglądalności dla obu części „Home Alone” – „Kevin sam w domu” i „Kevin sam w Nowym Jorku” – na przestrzeni lat. Są to chyba wszystkie wyniki dla tych filmów w historii polskiej telemetrii. A że jest to najchętniej oglądany film co roku w naszej telewizji – nie ma za co.
Myślę, że tych tabelek nigdzie w sieci nie ma, bo nawet WirtualneMedia podały, że liczby z 24 grudnia 2018 są rekordowe, ale tylko na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. Tymczasem dla maniaków cyferek parę ciekawostek z czasów dawno zakurzonych – rekordowymi statystykami mogą pochwalić się emisje z 2000 roku – prawie 9 milionów widzów! Był to pierwszy rok Kevina w Polsacie po przejęciu praw od TVN – kanał ten dopiero się rozkręcał, ale również – jak na swój ograniczony wtedy zasięg – mógł chwalić się świetnym rezultatem 3,5 mln telewidzów w ’98 (niestety wyników dla TVN z 1997 nie mam – kanał najprawdopodobniej nie był wtedy jeszcze mierzony, choć już nadawał albo po prostu nie udało mi się do nich dotrzeć). Największe udziały w historii zebrała jedna z tvnowskich nocnych powtórek – w końcowym momencie emisji nocy z 6 na 7 stycznia 1998 prawie 70 proc. wszystkich telewizorów w Polsce miało włączoną właśnie tę stację.
Dla kopiących głębiej zupełnie nerdowskie statystyki z TV4, Polsat Film i CANAL+ (tu wybrałem TOP5) oraz ciekawostka: kiedy w 2010 roku zabrakło filmu w ramówce to, rzecz jasna, protestowaliśmy (co opisałem TUTAJ), natomiast w 2002 i 2007 Polsat też nie pokazał „Home Alone” w Boże Narodzenie. Ale wtedy chyba byłem za młody na bunt.
O samym proteście porozmawiałem w specjalnym odcinku programu „Kino Mówi” z Ale kino+, materiał do obejrzenia poniżej. A pod nim wszystkie statystyki.
Zamykam zatem Święta i mogę myśleć nad zmianą tematów. Zachęcam do polubienia social mediów – linki po prawej w kolumnie obok. :)
Do zobaczenia za rok, Kevinie.
Jestem na Facebooku (klik!), Instagramie (klik!) i Twitterze (klik!).
Genialny artykuł. Wielkie dziękuję za te dane, których rzeczywoście ciężko szukać w sieci.
Ja od pierwszej emisji w Polsacie co roku w okolicach Bożego Narodzenia oglądam jednego i drugiego Kevina. Emisje w innych miesiącach niż grudzień to totalne nieporozumienie.
P.S. w 2000 roku byłem małym chłopcem, ale pamiętam, że po emisji tego filmu dosłownie wszyscy na podwórku o tym rozmawialiśmy. I domyślalam się, że jeżeli cała emisja z 29.12.2000 sprzątnęła średnio ponad 50% całego rynku to najcielawszy fragment filmu (z pułapkami w które wpadali włamywacze) oglądał niemalże KAŻDY!
Fajnie, że się spodobało! :) Szkoda, że nie udało mi się wyciągnąć wcześniejszych wyników – skoro film leciał na początku 1998 roku w TVN, to pewnie w Boże Narodzenie 97 też była emisja. Z tego co pamiętam, chyba jak dostałem tabelki to nawet była gwiazdkowa data z 1997, ale bez żadnej liczby widzów – być może TVN nie był wtedy jeszcze tak dokładnie monitorowany? Albo coś nie poszło z generowaniem raportu.
Ja z kolei pamiętam emisje canalplusowe z 2007 roku. Ostatnio nawet porównywałem sobie tłumaczenie z C+ i z Polsatu, bo – niestety – to polsatowskie jest dość dziadowskie i zabija wiele słownych językowych żartów z oryginału, które wcale nie tak trudno przenieść byłoby na polski. Tłumacze C+ dali radę, ale ten film jest tak znany, ze mógłby lecieć w oryginale i też zebrałby miliony.